poniedziałek, 19 września 2016

Jesień

Gdy idzie jesień odczuwam ból egzystencjalny... Rozpoczęcie tak twórcze, że wypadałoby je rozwinąć- ból egzystencjalny z powodu deficytu ubrań w szafie (zakończenie już mniej twórcze). Czekam na rok, w którym nadchodząca jesień i zima nie będzie równać się z myśleniem skąd wziąć pieniądze na wszystkie piękne rzeczy, które są w sklepach, ale niestety brak kasy=brak ubrań (ale zawsze można zacząć okradać banki) Ten post będzie formą pocieszenia (bardziej załamania), dla was może pewną isnpiracją (lub też formą załamania). Jak pisałyśmy raz na jakiś czas mogą pojawić się posty inspiracyjne i właśnie z okazji "hello autumn" postanowiłam pokazać Wam kilka rzeczy, które chcę kupić, ale pewnie większości (na razie) nie kupię (chyba, że zacznę okradać banki).
Lubię jesień (rozwinięte zdanie). Dla mnie może lać i wiać, bo może to głupie, ale gdy pokonuję drogę ze szkoły do domu, to czuję się usatysfakcjonowana, że gdy wrócę mogę usiąść pod kocem, pić herbatę, palić świeczki, a deszcz po mnie nie leje. Serio, to fajne uczucie, polecam. Zima też jest świetna, gdy jest zimą. Czekam na taki rok i mam nadzieję, że będzie to ten aktualny, gdzie zaspy będą do pasa jak kilka lat temu, a rano będzie budzić mnie szuranie łopatą babci, która odśnieża dojście do domu, po czym przychodzi i mówi, że nie muszę iść do szkoły, bo jest okropna śnieżyca. Byłam wtedy w podstawówce i nawet nie wiecie jaka to była radość (teraz pewnie wolałabym pójść, bo jestem osobą, która woli przetrwać dzień w szkole, bo nie chce mi się potem nadrabiać). Co to za Mikołajki i Boże Narodzenie bez śniegu, co to za zima bez odmarzających palców i sanek? Aaa, jeszcze przypomniało mi się jak spadł śnieg w październiku i było go tak dużo, że złamała nam się jodła przed domem od obciążenia, nawet to mnie cieszyło, haha, ale teraz wróćmy do sedna (czego?). Pokażę Wam rzeczy, które podobają mi się i którymi nie pogardziłabym (jak to skromnie zabrzmiało) gdyby wpadły w moje ręce.


tego potrzebuję:

Tak żeby załamać się jeszcze bardziej, dodam, że w moich jeansach i czarnych spodniach zrobiły się mi dziury, także... ale mogę pocieszyć się tym, że kupię jakieś nowe- piękniejsze.

ZARA









tak mi się podobają tego typu buty, że chętnie założyłabym je na półmetek, ale czy pasują?


sukienka Jessici Mercedes


te jeansy są piękne

Rzeczy, które Wam pokazuję są głównie z sieciówek, bo tam zakupy robią chyba wszyscy,trzeba wspierać chińsko-wietnamski rynek gospodarczy (tak, wymyśliłam tą nazwę), a tak serio to chyba każdemu z nas szkoda tych wszystkich ludzi pracujących i szyjących te rzeczy za grosze, ale większości ludzi nie stać, by kupować ubrania od projektantów, chyba, że raz na jakiś czas. Poza tym sieciówki były, są i będą i na pewno jeszcze przez długi czas nie zostaną zlikwidowane, więc jakiegoś ogromnego wpływu na to nie mamy. W Chinach i tak będzie się ten przemysł rozwijał i ludzie nadal będą wykorzystywani, niestety. Dlatego pokazuję Wam rzeczy ogólnodostępne. ENJOY!


BERSHKA

Kojarzycie tą kurtkę z filmiku JEMERCED: Back to school z Beksy? Dosyć spoko, Jessica mówiła, że jest wzorowana na kurtce od Balenciaga, czyli jakiegoś sławnego projektanta (tak serio to nie wiem) Ogólnie wspomnę tylko, że Jessica jest moją ogromną inspiracją, jeżeli chodzi o jej styl i to, jaką jest osobą, więc możecie zauważyć tutaj dużo ubrań właśnie w jej stylu,tak dla jasności.






SINSAY

Ten sklep szczególnie do mnie nie przemawia, ale czasem są tam naprawdę spoko rzeczy.

Ledwo znalazłam cokolwiek, co byłoby według mnie ciekawe, przeglądam ich stronę bez jakiegoś większego zainteresowania i eksplozji wow. Posiadają oni ubrania, takie jakby to powiedzieć bardzo zwyczajne, podstawowe, młodzieżowe, może gimnazjalne (niektóre, bez urazy). Odkąd mój gust zaczął się ukierunkowywać, wymagam od ubrań czegoś innego i nie za bardzo podobają mi się ich zestawienia.


STRADIVARIUS

... czyli jeden (razem z Zarą) z moich ulubionych sklepów

Świetnie! Zdjęć ze strony Stradivariusa nie można "hakersko pobierać", ale na ich stronie są ubrania zbliżone do tych powyższych.

Ostatnia rzecz, którą Wam pokażę, nie jest jesienna, ale za rok muszę ją kupić.



Trochę kontrowersyjne buty (dla niektórych) Birkenstock Arizona, czyli podobno najwygodniejsze "klapki" pasujące do wszystkiego. Kosztują około 200 złotych, ale wydaję mi się, że posłużą na długi czas.

Mam nadzieję (zauważyłam, że piszę tak zawsze), że macie podobny gust do mnie i że ubrania się Wam spodobały. Do następnego!
Anka



źródła:
zara.com
sin-say.com
bershka.com
grafika google